Logo
Patron serwisu
Twój partner w ogrodzie
zwiń rozwiń 🡱
Logo

Obalamy ogrodowe mity

Każda dziedzina życia i branża posiada mnóstwo mitów, które wzięły swój początek ze strachu, przesądów, tradycji przekazywanej pokoleniowo, a także z braku wiedzy. Niekiedy mity zawierają ziarno prawdy, zwykle jednak są wyolbrzymione, a z biegiem czasu urastają do rangi "absolutnej". Jak to wygląda w przypadku ogrodnictwa i przyrody?

Codziennie stykamy się z ogromną ilością przesądów – nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Część jest związana z tradycjami i z radością można je kultywować (np. przesądy weselne). Inne są niezrozumiałe, ale lepiej "odpukać" na wszelki wypadek (to niejako też jest zabobon). Dlatego lepiej unikać czarnego kota, który może przejść drogę, lepiej nie wstawać lewą nogą i nie chodzić pod drabiną. W przypadku mitów ogrodniczych, "tak mówią wszyscy" czy "każdy to wie" często niestety może zaszkodzić roślinom, a nawet zwierzętom. Dlatego warto od czasu do czasu obalić kilka mitów:

Czy skorek wchodzi do ucha?

MIT: Pracując w ogrodzie trzeba uważać na największego wroga człowieka – skorka! Szkodnik wejdzie do ucha i zanim obejrzymy się, dokona wielkich spustoszeń. Nie będziemy mogli go usunąć, a może nawet stracimy słuch. Brrrr...

Jak jest rzeczywiście? Największy strach wywołują szczypce skorka (fachowo nazywane cęgami), które ze względu na nietypowy wygląd niejako budzą grozę i wstręt. Funkcja cęgów nie jest do końca poznana (prawdopodobnie służą w czasie godów), jednak na pewno nie jest nią przecinanie bębenków w ludzkich uszach! To jeden z często powtarzanych przesądów. To, że różne owady mogą się pogubić i przez przypadek wejść do ucha jest całkiem logiczne, jednak bardzo rzadkie. Pamiętajmy, że skorki jak i inne zwierzęta będą bardzo aktywnie omijać ludzi i ich uszy – jesteśmy dla nich wielkimi, chodzącymi zagrożeniami.

Czy nietoperze wplątują się we włosy?

MIT: Spłoszone stado nietoperzy przelatujące koło nas może być niebezpieczne. A nuż któryś z nich przeleci za blisko i zaplącze się we włosy! Nie dość, że podrapie nam twarz to pewnie będzie trzeba ściąć skołtunione włosy. "Takie sceny mam przed oczami, gdy widzę gacki." – zapewne mogłaby powiedzieć niejedna kobieta lub posiadacz długich włosów.

Jak jest rzeczywiście? Nietoperze od zarania dziejów otoczone były tajemnicą i strachem. Ich nocny i stryty tryb życia nie pozyskiwał im przychylności ludzi. W wielu kulturach były kojarzone z wszystkim co złe – ciemną, straszną nocą, czarną magią i... wampirami. Rzecz jasna nie wszędzie są tak odbierane – w Chinach mają przynosić szczęście! Warto raz to sobie powiedzieć: nietoperze występujące w Europie są zupełnie niegroźne dla człowieka i zwierząt. Nie ma też ryzyka, że zaplączą się we włosy. Mają dobrze rozwinięty zmysł echolokacji, a człowiek jest dla nich dużą przeszkodą. Dzięki temu zmysłowi poruszają się nie mniej sprawnie od stworzeń obdarzonych "sokolim wzrokiem" czy widzeniem nocnym. W ogrodzie spokojnie można postawić im... domek. Swoją drogą strach przed nietoperzami to chiroptofobia.

Obalamy ogrodowe mity
Fot. FRANCO PATRIZIA, Andrea Bohl, Iva Balk/Pixabay

Skorek, nietoperz i ziele lubczyka.

Czy lubczyk jest afrodyzjakiem?

MIT: "Dziewki umiem porządnie do młodzieńców zwodzić. Uczynię, co nie będzie nigdy dzieci rodzić. Za mąż nigdy nie pójdzie, której ja chcę zgoła, Uczynię to a prędko, bo mam takie zioła." – pisał anonimowy autor w 1614 r. Roślina ta miała zapewnić szczęście w miłości i jednocześnie wzmacniać potencję. Była na tyle znana, że nadano jest wiele wdzięcznych nazw: Korzeń Miłości, Ziele Miłości, Ukochane Ziele.

Jak jest rzeczywiście? W czasach, gdy wiedzę o ziołach przekazywano z pokolenia na pokolenie, wiara w ich działanie była niezwykle silna, że faktycznie zdarzały się przypadki "magiczne". Jeszcze niedawna uczono, że lubczyk jest afrodyzjakiem (w prasie do tej pory często jest tak opisywany). Badania naukowe nie wykazały jednak związków, dzięki którym roślina wpływałaby na organizm pobudzająco. Wciąż jednak lubczyk jest dobrym przysmakiem do zup i sosów – przyśpiesza trawienie oraz ma działanie wykrztuśnie.

Czy wszystkie rośliny odpoczywają zimą?

MIT: Zimą wszystkim ogrodowym roślinom trzeba dać odpocząć, gdyż przechodzą w okres spoczynku. Nie należy ich nawet podlewać.

Jak jest rzeczywiście? Właściwy okres spoczynku głównie dotyczy roślin liściastych zrzucających liście. Iglaki i inne rośliny zimozielone transpirują jednak także w czasie zimy. W trakcie wymiany gazowej oddają wodę przez zielone fragmenty, a później nie są w stanie jej pobrać z zamarzniętej gleby (czytaj – susza fizjologiczna). Dlatego w umiarkowanie ciepłe zimowe dni powinno się je podlewać. To zapobiega m.in. brązowieniu igieł. Ponadto niektóre rośliny kwitną zimą (np.: ciemiernik, zimokwiat czy oczar).

Czy oczko wodne jest wylęgarnią komarów?

MIT: Przeciwnicy wody w ogrodzie mówią: "będziesz miał oczko wodne, będziesz miał plagę z komarami.". Wiele osób bierze to za pewnik, wszak insekty składają jaja właśnie w wodzie.

Jak jest rzeczywiście? Oczko wodne nie jest najlepszym miejscem do rozwoju larw komarów. Owady te nie lubią ruchomej wody – np. gdy jest zainstalowana kaskada lub fontanna. Znacznie przyjaźniejsze warunki znajdą w kałużach. 1:0 dla miłośników oczek wodnych!

Czy koty zawsze szaleją przy kocimiętce?

MIT: Koty głupieją, jeśli w ogrodzie posadzi się kocimiętkę. Liście i ziele wpływają na nie jak afrodyzjak a nawet mocniej – jak silny narkotyk.

Jak jest rzeczywiście? Nie do końca wiadomo jak to działa, ale tylko niektóre koty zachowują się osobliwie przykocimiętce. Rzucają się, ocierają, drapią, podskakują. Kontakt nie jest jest szkodliwy dla ich organizmu. Działanie kocimiętki jest krótkotrwałe – utrzymuje się przez 5-10 min. Prawdopodobnie na reakcję kotów (lub jej brak) wpływają geny. Niektóre osobniki w ogóle nie reagują na zawarty w roślinie feromon – nepetalakton. Jeśli kot ominie to ziele szerokim łukiem, nie będzie w tym nic dziwnego, nie obawiajmy się – na pewno w dalszym ciągu jest kotem!

Czy jabłko jest przysmakiem jeży?

MIT: Dobranocki i książeczki dla dzieci nauczyły nas, że jabłko jest przysmakiem jeży. Nie raz widzieliśmy malownicze obrazki, gdy jeż śmiało niósł owoce przyczepione do kolców. Mit jest znany od tysiącleci – już nawet Pliniusz Starszy (23-79 n.e.) wykonywał takie szkice.

Jak jest rzeczywiście? Jeż nie jest roślinożercą – jest drapieżnikiem. W skład codziennego menu jeża wchodzą owady, płazy, gady i małe ssaki. Może połakomić się także na jaja. Jeśli zabierze się za opadłe owoce oznacza to, że nie znalazł innego pokarmu (i są to raczej odosobnione przypadki).

Obalamy ogrodowe mity
Fot. Hans Braxmeier, CatCrazy, Alexas_Fotos, Free-Photos/Pixabay

Komary nad rozlewiskiem, kot w kocimiętce, jeż i sowa.

Czy sowa zwiastuje nieszczęścia?

MIT: Sowa w Polsce przez długi czas była uważana za zwiastun nieszczęścia a nawet śmierci. "Gdy sowa na domu kwili, umrzeć ktoś musi po chwili." – głosiło ludowe przysłowie. Do tej pory słyszy się takie stwierdzenia, zwłaszcza u starszych osób.

Jak jest rzeczywiście? Wróżby i zabobony związane z sową w wielu kulturach "przewijały" się przez tysiące lat. W tym wypadku po raz kolejny swój "wkład" miał Pliniusz Starszy, który postrzegał sowy jako zapowiedzi nieszczęścia. Takie – niesprawiedliwe dla tych pięknych ptaków - osądy głoszono w najlepiej rozwiniętych starożytnych cywilizacjach – Chinach i Egipcie. Nie bez znaczenia jest również fakt, że ptaki dzięki odpowiedniej budowie ciała (i ułożeniu skrzydeł) latają bezszelestnie. Łatwo mogą wystraszyć niczego nieświadomego człowieka. A w dawnych czasach właśnie w ten sposób powstawały najbardziej przerażające, kwieciste i "absolutne" opowieści. Wiele sów trzyma się blisko posiadłości ludzkich (np. płomykówki).

Czy owoc cisu jest trujący?

MIT: Zazwyczaj panuje opinia, że owoc cisa jest trujący.

Jak jest rzeczywiście? W cisie pospolitym w zasadzie wszystkie części są trujące (od korzeni po owoce) za wyjątkiem mięsistego, półprzezroczystego miąższu. Najbardziej toksyczne są igły, a potem ciemne, niemal czarne, nasiona – zawierają dużą ilość alkaloidów, które działają na mięsień sercowy, układ oddechowy i układ nerwowy. Spożycie nawet niewielkiej ilości może doprowadzić do śmierci. Sama jednak czerwona osnówka jest jadalna – ma słodkawy miąższ (czasem wykorzystuje się ją do produkcji nalewek). Pracę trzeba jednak wykonywać ostrożnie, aby nie pominąć ani jednego nasiona przy oddzielaniu!

Obalamy ogrodowe mity - kolaż 3
Fot. Capri23auto, Paul McGowan/Pixabay

Owoce cisa i plantacja ananasów.

Czy ananas rośnie na drzewie?

MIT: W czasach, gdy nie było łatwego dostępu do wiedzy, utrwaliło się właśnie takie przeświadczenie – ananasy rosną na drzewach typu palm. Dodatkowo jako roślina egzotyczna, nieuprawiana w Polsce, nie było wielkiego nacisku, aby ten mit prostować.

Jak jest rzeczywiście? Ananas to bylina, osiągająca zwykle nie więcej niż 1,5 m wysokości. Plantacje nie różnią się aż tak bardzo wyglądem jak profesjonalne uprawy... kapusty czy innego warzywa. Ananas pochodzi z tej samej rodziny co wiele roślin pokojowych (np. bromelia, guzmania, echmea). Ten gatunek też zresztą można uprawiać w pomieszczeniu.

Czy ptaki karmi się chlebem?

MIT: Karmienie ptaków to powszechny zwyczaj – i wielu ludzi nie widzi w tym nic złego. Zwyczaj jest dodatkowo rozpowszechniany przez kino – wszak karmienie chlebem łabędzi, kaczek czy gołębi to prosty sposób na uzyskanie pięknych, romantycznych zdjęć. Wydaje się, że taka pomoc to nieoczekiwane szczęście dla ptaków. Nic bardziej błędnego.

Jak jest rzeczywiście? Ornitolodzy od lat bezskutecznie alarmują – chleb jako pokarm jednorodny szkodzi ptakom, powodując choroby układu pokarmowego. Można go traktować jedynie niewielki dodatek do diety złożonej z nasion, ziaren zbóż czy owoców. Jednocześnie warto pamiętać, aby ptaki dokarmiać w okresie zimowym (a w zasadzie gdy pokrywy śniegu uniemożliwią samodzielne zdobywanie pokarmu). Karmienie ptaków przez cały rok uzależnia je od człowieka i bardziej szkodzi niż pomaga. To nie ptasia, a niedźwiedzia przysługa.

Tekst: Michał Mazik, zdjęcie tytułowe: kolaż – Pixabay

Tagi
 
Powiązane tematy
Zwiń Pokaż więcej (2)

Komentarze

Dodaj komentarz
Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu. Może będziesz pierwsza/-y? Zajrzyj na Forum ZielonyOgrodek.pl