Osłony ogrodowe: tunele, namioty, inspekty i szklarnie
Osłony ogrodowe są budowane w celu przyśpieszenia zbioru warzyw wiosennych i dla skuteczniejszej uprawy warzyw ciepłolubnych. Niektóre z nich, np.: inspekty, równie dobrze służą jako obiekt do siewu gatunków ozdobnych. Poznaj wady i zalety poszczególnych osłon.
Inspekty
To bardzo proste konstrukcje, łatwe do zbudowania. Może to być zwyczajna grządka zasłonięta oknem lub folią. Do ogrzewana inspektu często używa się masy organicznej (nawozów naturalnych), które rozkłada się na dnie. Warstwa nawozu powinna mieć ok. 50 cm grubości. Inspekt służy do przyśpieszania kiełkowania i wzrostu zarówno roślin warzywniczych uprawianych z rozsady jak i gatunków ozdobnych.
Tunele foliowe
Najczęściej są budowane pod uprawę warzyw. W ten sposób można znacznie przyśpieszyć plony (nawet o kilka tygodni) i efektywnie uprawiać gatunki ciepłolubne (papryka, pomidory czy melony). Tunele dzieli się na niskie (do 150 cm wysokości) i wysokie (powyżej 150 cm). Najczęściej konstrukcje tuneli zbudowane są ocynkowanej stali, a materiałem pokryciowym jest folia.
Namiot foliowy
Ma podobny wygląd do tunelu foliowego (w Polsce często nawet jest traktowany jako tunel), ale jest konstrukcją stałą. Namioty foliowe najczęściej są wysokie (180-200 cm), a więc można z powodzeniem wykonywać w nich różne prace pielęgnacyjne i nie przysparzają problemów przy zbiorze. Konstrukcja przyśpiesza zbiory warzyw wiosną i przedłuża okres wegetacyjny jesienią.
Szklarnia ogrodowa
To najbardziej skomplikowana konstrukcja z wymienionych. Do budowy szklarni najczęściej używa się ocynkowanej stali (ewentualnie drewna w przydomowych ogrodach ozdobnych) oraz szkła. Można oczywiście stosować inne materiały takie jak aluminium, drewno i tworzywa sztuczne (do konstrukcji) oraz folię, szkło polistyrenowe, płyty poliwęglanowe, pleksiglas (jako materiał pokryciowy). Budowę szklarni ze względu na kosztowność inwestycji poleca się raczej producentom, w uprawie amatorskiej jest mało opłacalna.
Tekst: Michał Mazik, zdjęcie tytułowe: Esther Merbt/Pixabay
Komentarze