Logo
Logo

Japoński ogród na skarpie | Jak odmienić los działki spisanej na straty?

Japońska rodzina kupiła działkę na skarpie, na którą nikt nie chciał nawet spojrzeć, po czym zadali sobie pytanie: I co dalej?

To historia nie tylko o powstawaniu ogrodu w Japonii na gliniastej skarpie, ale też o budowaniu relacji pomiędzy ogrodnikiem i klientem oraz o uznaniu dla kunsztu pracy japońskiego ogrodnika 

Spis treści
Gdzie znajduje się ogród? Jaki był pierwotny stan działki ze skarpą? Jaki był zakres prac przy powstawaniu ogrodu ze skarpą? Kto podjął się projektu i wykonania prac na skarpie? Kim jest Hirai Yukiteru? Kim jest Teruya Aoi? Jakie ryzyko wiąże się z zakładania ogrodu na skarpie? Jak buduje się w Japonii kamienne mury? Do czego służy narzędzie sanmata? Co to jest technika tataki? Jakie są zalety stosowania techniki tataki? Jak zmienił się styl życia rodziny? Dlaczego warto powierzyć prace artyście? Jaki był koszt i czas budowy ogrodu?

Minamikusatsu – południowa dzielnica miasta Kusatsu (populacja ok. 14 tys. osób), drugiego co do wielkości miasta w prefekturze Shiga w Japonii. Czteroosobowa rodzina państwa Dōzono po 10 latach mieszkania w wynajmowanym mieszkaniu zdecydowała się na budowę domu, przy założeniu, że nie chcą przeprowadzać się poza rejon szkoły, do której uczęszczały ich dzieci.

Państwo Dōzono wymarzyli sobie jasną, przestronną, płaską działkę, zwróconą w południowym kierunku, o przyjemnym widoku i rozpoczęli poszukiwania. Niestety w okolicy nie było takich działek. Nawet gdy zrezygnowali z większości swoich oczekiwań względem działki i zaczęli oglądać wszystkie dostępne w okolicy grunty, okazało się, że z uwagi na liczne obostrzenia związane ze sprzedażą, nie mogą dokonać zakupu. Pierwsze zaskoczenie: już samo poszukiwanie działki pod budowę domu jest trudniejsze niż przypuszczali.

Wówczas, w odległości 5 minut drogi od dotychczasowego miejsca zamieszkania natrafili na znak informujący o sprzedaży skarpy. To był niewielki pagórek o powierzchni około 165 m², możliwy do zaadaptowania jako działka budowlana.

Nikt inny nie zainteresował się nim przez ostatnich kilka lat. Mimo złego pierwszego wrażenia i oczywistej niechęci, jaką państwo Dōzono odczuwali na myśl o skarpie, zdecydowali się na jej zakup.

Fot. Dōzono
Tak wyglądała działka wystawiona na sprzedaż

Działka była pokryta czerwoną gliną o wysokiej lepkości, w całości gęsto porośnięta dziko rosnącymi chaszczami, a od góry otoczona ciemnym, betonowym murem. Mimo to państwo Dōzono wymarzyli sobie, że wybudują na niej praktyczny, ale niskobudżetowy, drewniany dom.

Niestety z uwagi na niekorzystne ukształtowanie działki większość firm budowalnych odmówiła przyjęcia zlecenia. Wówczas pan Dōzono poprosił przyjaciela-architekta o wykonanie autorskiego projektu budynku. Inny znajomy z czasów studiów podpowiedział kilka rozwiązań w kwestii zagospodarowania otoczenia domu.

Gdy na miejsce przyjechał przedstawiciel firmy budowlanej, która miała wznieść konstrukcję w oparciu o projekt, stwierdzono, że wybudowanie drewnianego domu u podnóża skarpy jest zbyt niebezpieczne z uwagi na ryzyko osunięcia się gruntu.

Zalecono wówczas zbudowanie garażu o żelbetonowej konstrukcji, który zapewni zabezpieczenie i linię graniczną pomiędzy skarpą, a budynkiem, a na nim postawienie domu o drewnianej konstrukcji.

Zmiana w projekcie znacząco wpłynęła na podwyższenie kosztów budowy, więc państwo Dōzono byli zmuszeni do zmniejszenia powierzchni użytkowej do minimum. Ostatecznie przystąpili do budowy drewnianego, dwupiętrowego domu o łącznej powierzchni użytkowej 90 m², z betonowym garażem pod budynkiem, maksymalnie przesuniętego w przód działki, w stronę ulicy. Co do skarpy, postanowili, że zostawią ją w dotychczasowym kształcie.

Jak zrównoważyć budżet i nakłady pracy pomiędzy dom i ogród?

Prace budowlane rozpoczęły się w marcu 2023 roku i trwały około 7 miesięcy. Budowa domu okazała się znacznie bardziej kosztowna niż pierwotnie założony budżet. Mimo to państwo Dōzono postanowili zasięgnąć opinii specjalistów w kwestii możliwości zagospodarowania działki, wobec której nadal odczuwali dyskomfort i która nadal budziła u nich niepokój i liczne obawy. Określili trzy podstawowe warunki:

  1. Zabezpieczenie skarpy, z której po deszczu spływała duża ilość gliny.
  2. Zminimalizowanie przytłaczającego wrażenia wywoływanego przez betonowy mur otaczający działkę od góry.
  3. Wygospodarowanie miejsca na przydomowy ogródek warzywny. W miarę postępów prac budowlanych zorientowali się także, że w bezpośredniej bliskości domu właściwie nie ma płaskiego terenu, więc do swojej listy oczekiwań dołożyli jeszcze jeden punkt.
  4. Wygospodarowanie płaskiego obszaru na szerokość domu o długości około 2 metry, wyraźnie odgrodzonego od skarpy murem o wysokości około 60 cm.

Firma ogrodnicza działająca we współpracy z firmą budowlaną wykonującą budynek zaproponowała wówczas założenie trawnika na całej powierzchni glinianej skarpy oraz zasadzenie dwóch średniej wysokości drzew, które miały przysłonić widok na betonowy mur okalający działkę.

Miejsce na ogródek warzywny zaplanowano na szczycie skarpy, a prowadzić miały do niego prostej konstrukcji schody. W kwestii muru oporowego zaproponowano dwa rozwiązania w zależności od budżetu – mur z betonowych bloczków lub kamienny mur w całości wykonany z naturalnych materiałów. Co ciekawe, firma ta przedstawiła jedynie ramowy projekt zagospodarowania przestrzeni wokół domu, ale do jego realizacji zarekomendowała kogoś zupełnie innego. Po około dwóch miesiącach namysłu państwo Dōzono zdecydowali się powierzyć sprawy ogrodu w ręce poleconego ogrodnika.

Ogrodnik, który urzeczywistnił marzenie o ogrodzie rodziny Dōzono

Yukiteru Hirai, CEO Ryokki Zouen, niewielkiej firmy ogrodniczej zlokalizowanej w Yamashinie, na przedmieściach Kioto, po raz pierwszy przyjechał zobaczyć działkę państwa Dōzono w maju 2023 roku. Jak sam wspomina nie krył wówczas swojego zaskoczenia na widok skarpy.

Tego dnia pani Dōzono, niezwykle pogodna i pełna nadziei kobieta, zapytała go: „Czy w takim miejscu da się cokolwiek zrobić?”. Yukiteru Hirai w typowy dla niego krótki i dosadny sposób odpowiedział: „Tak, da się” i tak zaczęła budować się relacja pomiędzy klientem i ogrodnikiem, która jest niezbędna do tego, aby powstały niezwykłe realizacje.

Japoński ogród na skarpie - Hirai Yukiteru
Fot. archiwum prywatne
Hirai Yukiteru (平井幸輝), CEO firmy Ryokki Zouen
Urodzony w Kioto, w 1975 roku. Absolwent Kolegium Sztuki w Kioto, na kierunku projektowanie przestrzeni. Przedstawiciel drugiego pokolenia właścicieli rodzinnej firmy Ryokki Zouen. W pracy dąży do stworzenia oryginalnych ogrodów inspirowanych wszystkim, co go otacza i ciekawi, od pojazdów, przez muzykę, wędkarstwo, filmy, aż po alkohol i sport. Jego pragnieniem jest, aby firma Ryokki Zouen dawała szansę do rozkwitu umiejętności jej pracowników.
Japoński ogród na skarpie - Teruya Aoi
Fot. archiwum prywatne
Teruya Aoi (照屋碧), pracowniczka Ryokki Zouen
Po skończeniu nauki w Kolegium Ogrodnictwa przez kilka lat pracowała w firmach ogrodniczych w Sagawa i Kumamoto. Gdy nabrała pewności, że chce zajmować się ogrodnictwem przez całe swoje życie, postanowiła przyjechać do Kioto, żeby poszerzyć zakres swoich umiejętności. Tak trafiła do Ryokki Zouen, gdzie pracuje u boku właściciela firmy, Yukiteru Hirai. Jest przekonana, że każdy dzień przynosi jej nowe obserwacje i stwarza możliwości obcowania z różnymi ludźmi. Jest bardzo ambitna i stale angażuje się w nowe inicjatywy dające jej szansę do dalszego rozwoju.
Fot. Hirai © Ryokki Zouen
Zanim przystąpiono do zakładania ogrodów trzeba było oczyścić teren, przygotować grunt u zalać fundamenty pod przyszły dom

Ryzyko budowy domu i ogrodu na skarpie

Jeszcze przed rozpoczęciem prac budowlanych jednoznacznie stwierdzono, że istnieje ryzyko obsunięcia się skarpy i z tego powodu potrzebne jest coś w rodzaju muru oporowego. Yukiteru Hirai wiedząc, że rodzina Dōzono żywi niechęć do betonu, zaproponował wykonanie kamiennego muru, który nadałby ogrodowi naturalny charakter.

Jedną z cech charakterystycznych dla japońskich ogrodów jest to, że raczej unika się w nich elementów fabrycznych i prefabrykatów, a w ich miejsce stosuje się wyłącznie naturalne materiały.

Prawdą jest, że Yukiteru Hirai wprost uwielbia kamienie, ale tym razem przekonująco wyjaśnił korzyści płynące z budowy kamiennego muru. Wykonanie muru oporowego z betonu lub betonowych bloczków przyczyni się do tego, że mimo wykonania drenażu odwadniającego, woda i tak będzie się gromadzić za betonem, u stóp skarpy, co z czasem znacząco osłabi strukturę muru oporowego.

Z tego powodu zarekomendował wykonanie kamiennego muru, w którym woda – nie glina – może w sposób naturalny znajdować ujście w szczelinach pomiędzy kamieniami. Ponadto metoda wykonania kamiennego muru zapewnia mu wentylację, a odpowiedni przepływ powietrza zabezpieczy przed nadmierną wilgocią, co sprawi, że kamienny mur będzie trwałym zabezpieczeniem skarpy.

Rzeczywiście, kamienne mury są często spotykanym elementem krajobrazu w Japonii, a zastosowanie ich w ogrodzie zapewnia nie tylko korzyści praktyczne, ale również względy estetyczne. Kamienny mur w ogrodzie nadaje mu malowniczości.

Hirai © Ryokki Zouen
Działka ze skarpą przygotowana pod budowę domu i ogrodu

Budowa kamiennego muru w Japonii

Kamienny mur w stylu japońskim to idealne połączenie kamieni, które widzimy na powierzchni przedniej muru oraz tych, których nie widać, a podtrzymują jego konstrukcję. Wszystkie kamienie są ułożone względem siebie tak, aby tworzyły jednocześnie wspólną powierzchnię oraz linie łączące. Istotne jest to, że kamienie są jedynie układane jedne na drugich, bez użycia żadnego spoiwa. Na dodatek wykonuje się to ręcznie.

Podczas budowy japońskich ogrodów praktycznie nie używa się maszyn ciężkich, jak chociażby dźwig. Podobnie nie korzysta się z narzędzi elektrycznych. Wszystkie prace wykonuje człowiek, przy użyciu siły swoich mięśni oraz wyczucia skali wielkości i odległości, jednym słowem doświadczalnie.

To dlatego japońscy ogrodnicy są porównywani do artystów malarzy lub rzeźbiarzy. Nawet jeśli – tak jak w tym przypadku – mają do dyspozycji wcześniej sporządzony projekt, to i tak w momencie wykonywania prac polegają na swoim ciele i wyczuciu, bo otoczenie jest przestrzenne, a nie dwuwymiarowe jak na projekcie.

Ponadto nie mają takich kamieni, jak na rysunku. A z pewnością nie ma dwóch takich samych kamieni, podobnie jak każde drzewo i roślina ogrodowa ma swoje indywidualne cechy. Wykorzystanie różnorodnych elementów stanowi wyzwanie dla ogrodnika, który dając upust swojej wyobraźni i talentowi decyduje, w jaki sposób uwydatnić to, co najpiękniejsze w danym krajobrazie.

10 ton kamieni

Rodzina Dōzono nie wierzyła, że cokolwiek z tego wyjdzie, gdy pewnego dnia 4 dwutonowe ciężarówki przywiozły na plac budowy 10 ton kamieni. Hirai Yukiteru i dwoje jego pracowników niezwłocznie rozpoczęli budowę muru, ale postęp prac pierwszego dnia był nieznaczny.

Tak, jak to przystało na japoński ogród, do układania kamieni używali jedynie przyrządu o prostej konstrukcji nazywanego sanmata (trójnóg z łańcuchem służący do podwieszania kamieni).

Budowa kamiennego muru w stylu japońskim to nie jest zadanie dla każdego, wymaga odpowiedniej techniki, o czym rodzina Dōzono przekonała się obserwując dalsze prace.

Hirai © Ryokki Zouen
Kamienie do budowy muru oporowego

Budowa muru oporowego przy użyciu sanmata

Dlaczego do układania kamieni nie można użyć dźwigu? Dlaczego zaleca się układanie przy użyciu sanmata?

Yukiteru Hirai wyjaśnia, że gdyby te same prace wykonywać z użyciem dźwigu, to nie udałoby się osiągnąć zadowalającego efektu, ponieważ z racji zwłoki wynikającej z konieczności komunikacji z operatorem dźwigu, nie dałoby się położyć kamieni w idealnym miejscu, a ten moment może uchwycić tylko ten, kto ma kamienie na wyciągnięcie ręki.

Dlatego kamienie, jeden za drugim, podwiesza się na łańcuchu, a następnie obracając go w różnych płaszczyznach, konsultując się z pozostałymi osobami, które widzą kamień z różnych perspektyw, decyduje się o jego położeniu i lokuje w miejscu, które wydaje się być dla niego idealne.

Hirai © Ryokki Zouen
Ręczne układanie kamieni przy użyciu tradycyjnego przyrządu o nazwie sanmata

Troje doświadczonych ogrodników przez tydzień ułożyło w ten sposób 10 ton kamieni i chociaż efekt końcowy jest zachwycający, to nie obyło się bez zmartwień i komplikacji w trakcie pracy.

Kamienie użyte do budowy kamiennego muru w ogrodzie państwa Dōzono pochodziły z recyklingu. Pozyskano je podczas demontażu muru okalającego pole o budowie tarasowej, więc nadawały się do tego zastosowania. Trudnością okazało się to, że zostały przywiezione na miejsce budowy muru po tym, jak wylano fundamenty budynku, przez co prace nad budową muru musiały odbywać się na bardzo ograniczonej przestrzeni. Ponadto nie było możliwości wymiany materiału.

Mur musiał zostać wzniesiony dokładnie z tej ilości i z tych kamieni, które zostały już tam dostarczone. Udało się wykonać to, co z początku wydawało się niemożliwe, a Yukiteru Hirai po fakcie stwierdził nawet, że komponowanie muru z kamieni trudnych do ułożenia, łączenie ich ze sobą mimo iż nie spełniają idealnie wszystkich warunków doprowadziło w ostateczności do tego, że powstał niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju mur.

Jego zdaniem wzniesienie go było kluczowe dla nadania wyjątkowego charakteru temu ogrodowi, a trudności podczas budowy były tylko testem umiejętności dla twórców. Rzeczywiście, gdy popatrzy się na gotowy mur, można podziwiać w całej pełni profesjonalizm i talent budowniczych.

Hirai © Ryokki Zouen
Idealnie skomponowane kamienie muru oporowego

Obserwowanie procesu budowy ogrodu wzbudziło podziw u właścicieli

Pan Dōzono miał to szczęście, że mieszkał i pracował w odległości 5 minut drogi od miejsca budowy nowego domu, więc mógł obserwować prace przy budowie domu i ogrodu od początku do końca. Doszedł zresztą do wniosku, że obserwowanie tego procesu zapewniło mu uczestniczenie w doświadczeniu, którego można zakosztować raz w życiu.

Gdy przyglądał się jak troje ogrodników wytrwale podejmowało niezliczone próby idealnego ułożenia kamieni, aby zbudować jedyny w swoim rodzaju mur, był pod wrażeniem ich profesjonalizmu i precyzji wykonania. Nabrał do nich jeszcze większego zaufania i mocniej docenił pracę zawodowego ogrodnika. Zdał sobie sprawę, że w odróżnieniu od innych zawodów rzemieślniczych, w pracy ogrodnika nie ma miejsca na odtwórczość i powtarzalność, jak w pracy przy użyciu maszyn, urządzeń czy półgotowych elementów.

Ogrodnicy wkładają w swoją pracę mnóstwo serca i zaangażowania. Świadczy o tym między innymi to z jaką dbałością traktują swoje narzędzia oraz ile wysiłku i uwagi poświęcają na podstawowe czynności, jak na przykład sprzątanie na koniec dnia pracy. Być może niektórym wyda się to oczywiste, ale wcale takim nie jest, gdy weźmie się pod uwagę, jak ciężką pracę fizyczną wykonywali przez cały dzień.

Pan Dōzono wielokrotnie podkreśla, że obserwowanie Yukiteru Hirai i jego pracowników było wartościowym doświadczeniem. Dlatego też doszedł do wniosku, że ogrodnicy zasługują na podziw, zaufanie i szacunek.

Hirai © Ryokki Zouen
Zasadzenie dwóch średniej wielkości drzew na skarpie

Pan Dōzono nie ograniczał się wyłącznie do obserwacji. Przygotował nawet autorski projekt ogrodu w oparciu o szczegółową analizę, ale nie poczuł się urażony, gdy Yukiteru Hirai nawet na niego nie spojrzał. Na długo przed tym, jak Dōzono pokazał mu ów projekt, w jego głowie była już zapewne wizja tego ogrodu w fazie końcowej. Ostatecznie Dōzono przestał zgłaszać jakiekolwiek uwagi i sugestie, a wszystko powierzył Yukiteru Hirai.

Na przykład, Dōzono początkowo planował, że schody prowadzące na szczyt skarpy nie będą się wyróżniać, ani rzucać w oczy, ale Hirai uznał, że lepsze niż zwykłe płaskie, drewniane schody będą kamienne zbudowane w sposób nawiązujący do kamiennych kompozycji. Patrząc na gotowy ogród można się przekonać, że zaproponowane przez niego nieregularne kamienne schody wykonane z tych samych kamieni, co mur oporowy, stały się absolutnie estetyczną wartością dodaną.

Hirai © Ryokki Zouen
Budowa kamiennej ścieżki oraz zakładanie trawnika na skarpie

Nie tylko kamienny mur

W ogrodzie rodziny Dōzono jest jeszcze jeden element pochodzący z tradycyjnych japońskich ogrodów. Po zakończeniu budowy przepięknego kamiennego muru rodzina Dōzono zapragnęła podnieść estetykę płaskiej przestrzeni za domem, aby móc ją lepiej wykorzystać do rozmaitych aktywności na zewnątrz domu, od zastosowania praktycznego jak wieszanie prania, do lifestylowego jak posiłki na świeżym powietrzu.

Hirai © Ryokki Zouen
Przygotowanie gruntu pod tatatki i ręczne ubijanie kolejnych warstw mieszanki

Budowa tataki

Tataki to technika utwardzania gruntu wokół budynku znana z tradycyjnych ogrodów herbacianych. To ogrody prowadzące do pawilonów herbacianych, w których odbywają się ceremoniały parzenia i spożywania zielonej herbaty, będące wysoce rozwiniętą dziedziną kultury japońskiej.

Tworzenie tataki polega na tym, że specjalnie przygotowaną mieszankę ziemi z wapnem i chlorkiem magnezu rozprowadza się szpachlą na powierzchni gruntu, a następnie warstwa po warstwie ubija, aż do uzyskania optymalnego koloru, twardości i suchości.

W obecnych czasach rzadko się słyszy, żeby jeszcze ktoś sięgał po tę technikę w prywatnym ogrodzie. W przypadku ogrodu państwa Dōzono użyto mieszanki ziemi i białego cementu, ponieważ zastosowano tę technikę w miejscu gromadzenia się wody deszczowej oraz z uwagi na czerwonawy kolor ziemi gruntowej. Użycie białego cementu sprawiło, że uzyskano optymalną ochronę przed wilgocią oraz przyjemny, ciepły i naturalny kolor.

Klimat Japonii cechuje się bardzo wysoką wilgotnością, a częstym problemem jest przedostawanie się wilgoci do budynku. Tataki ma więc zastosowanie jako ochrona przed wilgocią, a ponadto wygląda znacznie ładniej niż beton.

Yukiteru Hirai zwrócił jednak uwagę na fakt, że wykonanie tataki na całej, jednolitej powierzchni byłoby mniej atrakcyjne, dlatego wkomponował dodatkowe kamienie stanowiące ścieżkę prowadzącą w stronę skarpy, co jeszcze bardziej upiększyło całość kompozycji.

Hirai © Ryokki Zouen
Wyrównywanie powierzchni tataki i trudny proces ubijania przy użyciu szpachelek

Zdaniem Yukiteru Hirai najtrudniejsze było mieszanie materiału (ziemi i białego cementu), ale tak naprawdę ubijanie mieszanki wcale nie było łatwym zadaniem, zwłaszcza, że technika ta jest tak rzadko stosowana, że nikt spośród pracowników nie miał wcześniej okazji jej wykonywać. Zachęcony tym faktem pan Dōzono osobiście wziął udział w pracach nad tataki.

Hirai © Ryokki Zouen
Prace wykończeniowe nad tataki

Zalety zastosowania tataki

Efekt końcowy przerósł oczekiwania wszystkich. Tataki, o imponującej grubości 8 cm, oddzielona celowo od kamiennego muru, jednolita skamielina. Patrząc na nią ma się poczucie jej ciężkości, twardości i trwałości, a wyraźnie zaznaczona linia brzegowa dodaje jej wyjątkowego charakteru.

Wydaje się, że wybór tataki w tym ogrodzie był najlepszym rozwiązaniem. Biorąc pod uwagę względy praktyczne, taras z drewnianych desek lub płytek ceramicznych byłby być może łatwiejszy w eksploatacji, ale pan Dōzono, który postawił na estetykę, jest dumny i zadowolony z efektu, a do praktycznego zastosowania nie zgłasza krytycznych uwag.

Tataki nie poddaje się wilgoci, nie zapada się, nadaje się pod aktywności outdoorowe jak chociażby przydomowy grill czy sezonowe zabawy dla dzieci (np. basen).

Hirai © Ryokki Zouen
Widok na tataki w godzinach popołudniowych i bambusowy płot jako dodatkowe urozmaicenie drogi prowadzącej do wejścia do domu

Ogród, który przyniósł zmianę stylu życia

Rodzina Dōzono przez 10 lat życia w wynajmowanym mieszkaniu czerpała radość z pięknego widoku za szybą, ale jak sami podkreślają sprowadzało się to jedynie do patrzenia przez okno. Po przeprowadzce do własnego, nowo wybudowanego domu zaczęli korzystać z ogrodu w inny sposób.

Ogród stał się przestrzenią, gdzie można sięgnąć do pozostałych zmysłów, można dotykać, doświadczać, obserwować różnice pomiędzy porami roku, zauważać subtelne zmiany, można czerpać przyjemność z obcowania z ogrodem całym ciałem.

Państwo Dōzono zapytani, czy gdyby jeszcze raz mogli dokonać wyboru działki pod budowę domu, zdecydowaliby się na tą samą, odpowiedzieli, że zdecydowanie tak, raz jeszcze kupiliby tę samą skarpę, ale tym razem podeszliby inaczej do ogrodu. Są zdania, że ich obecny ogród jest jedynie efektem tego, że w obrębie działki o dużym kącie nachylenia pozostał wolny grunt, innymi słowy jest skutkiem podjętych działań, ale nie był od początku zaplanowany.

Gdyby mogli zagospodarować działkę jeszcze raz, z pewnością lepiej przemyśleliby połączenie domu z ogrodem, zmieniliby rozkład pomieszczeń budynku tak, aby jeszcze bardziej wkomponować ogród w codzienne życie.

Fot. Dōzono
Pierwsza wiosna w ogrodzie państwa Dōzono

Głęboka duma i wzruszenie na widok gotowego ogrodu

Niedługo po tym, jak na niechcianej działce zakończyła się budowa domu, podczas której borykano się z mnóstwem nieprzewidzianych ograniczeń, państwo Dōzono przeżyli szok na wieść, że w bezpośredniej okolicy pojawiło się wiele ofert sprzedaży gruntu. To było jedynie chwilowe uczucie, bo szybko zdali sobie sprawę, że w to miejsce sprowadził ich los i zakup skarpy był ich przeznaczeniem. Ich radość i zdumienie potęguje fakt, że mówią w ten sposób o działce, na którą początkowo nie chcieli nawet spojrzeć, a dzięki przemyślanej, ciężkiej pracy okazała się być przestrzenią magiczną, jakby ktoś tchnął w nią nowe życie.

Za sprawą posiadania oryginalnego ogrodu ich życie zmieniło się diametralnie. Wieczorami całą rodziną jadają kolację przy świecach, dzieci z radością biegają po trawiastej skarpie, a każdy na swój sposób obserwuje, jak poszczególne elementy ogrodu wrastają w otoczenie. Czerpią przyjemność z każdej pory roku, od budowania bałwana zimą, do jedzenie zimnego makaronu sōmen z długiej bambusowej rynny latem. Uprawiają warzywa, obserwują owady i jaszczurki, które zadomowiły się w szczelinach kamiennego muru. To wszystko, co teraz jest częścią ich codziennego życia, stało się możliwe dzięki decyzji o założeniu ogrodu.

Dlaczego warto było powierzyć wykonanie tego ogrodu profesjonalnemu artyście ogrodnikowi? Nawet gdyby państwo Dōzono nie zdecydowali się na zatrudnienie profesjonalnego ogrodnika i zagospodarowali otoczenie domu na własną rękę, to i tak korzystaliby z tej przestrzeni w podobny sposób. Taka zmiana w stylu życia następuje, gdy ktoś przeprowadza się z bloku do własnego domu. Na czym więc polega różnica?

Państwo Dōzono podkreślają, że dzięki powierzeniu ogrodu w ręce artysty ogrodnika, poziom satysfakcji z posiadania i użytkowania jest znacznie większy. Yukiteru Hirai pokazał im, gdzie tkwi ukryte piękno w ogrodzie.

To dzięki niemu nauczyli się dostrzegać subtelne akcenty, które intensyfikują korzyści płynące z życia z pięknym ogrodem w tle. Różnorodność zastosowanych technik i materiałów upiększa ogród bardziej, niż gdyby był wykonany w sposób powtarzalny i jednolity. W ogrodzie państwa Dōzono można skupić się na ulotnych chwilach, można obserwować co i jak się zmienia w ciągu zaledwie jednego dnia.

Państwo Dōzono wierzą, że uważność na naturę, której na powrót nauczyli się sami dzięki obserwowaniu własnego ogrodu, w sposób naturalny i niewymuszony stanie się nawykiem ich dzieci dorastających w tym wyjątkowym miejscu i to uważają za największą zmianę lifestylową, jaka dokonała się w ich życiu dzięki wysiłkowi Yukiteru Hirai i jego pracowników. Oby ta umiejętność pozwoliła wzbudzić potencjał drzemiący w dzieciach państwa Dōzono i zaowocowała w ich przyszłości.

Yukiteru Hirai nie jest zwykłym ogrodnikiem, który zajmuje się zagospodarowywaniem przestrzeni. Jest artystą, który przykłada dużą wagę do duchowego aspektu swojej pracy. Potrafi zbudować ogród przy użyciu dostępnych materiałów, jakiekolwiek by one nie były. Potrafi stworzyć połączenie pomiędzy wnętrzem budynku, a jego otoczeniem.

Potrafi stworzyć kojącą przestrzeń, w której można się zatopić. Jest na tyle czujnym obserwatorem, że wykorzystuje zwykłe pęknięcie w kamieniu jako akcent upiększający całość. Ten rodzaj potencjału oraz nieograniczoną wyobraźnię najbardziej podziwiam u japońskich artystów ogrodników. To niezaprzeczalny urok tego zawodu.

Fot. Dōzono
Rodzina Dōzono i Yukiteru Hirai

Podstawowe dane na temat ogrodu

  • Powierzchnia: 100 m²
  • Czas trwania prac budowlanych: około 3 tygodnie (w tym budowa kamiennego muru – około 1 tydzień, tataki – około 4 dni, ścieżka i schody – 1 dzień)
  • Budżet (tylko ogród): ¥750000 (koszty materiałów i pracy) ok. 21 tys. złotych
  • Zastosowane materiały: kamienie z recyklingu, biały cement, ziemia wzbogacona mąką granitową
  • Drzewa: 3,5 metrowy klon palmowy, dereń japoński
  • Ogródek warzywny: m.in. koktajlowe pomidory, ogórki, borówki amerykańskie, pachnotka, bakłażany, zielona papryka

Tekst: Monika Wielguszewska-Tsuchiya, zdjęcia tytułowe Dōzono, Hirai © Ryokki Zouen

Autor
Japoński ogród na skarpie | Jak odmienić los działki spisanej na straty?
Japoński ogród na skarpie | Jak odmienić los działki spisanej na straty?
Architekci i projektanci krajobrazu

Najlepsze pracownie architektury krajobrazu prezentują swoje projekty ogrodów, ich realizacje i aranżacje. Poznaj portfolio czołowych architektów i projektantów krajobrazu.

Tagi
 
Powiązane tematy
Zwiń Pokaż więcej (6)

Komentarze

Dodaj komentarz
Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu. Może będziesz pierwsza/-y? Zajrzyj na Forum ZielonyOgrodek.pl